poniedziałek, 3 sierpnia 2015

BBanda na wyjeździe - RABKOLAND

Dzień dobry:*
Wczoraj M. zrobił nam niespodziankę, kazał się spakować i wsiadać do auta. Zaintrygował mnie więc posłusznie wykonałam polecenie i pojechaliśmy.
W połowie drogi, patrząc na znaki i zawartość torby, która M. zapakował, stwierdziłam  RABKOLAND
Początkowo trochę sceptycznie nastawiona, bo przecież Bianka ma 2,5 roku więc gdzie do parku rozrywki, ale nie chciałam nic mówić bo M. sam cieszył się jak dziecko:)
I pomyliłam się!
Na pierwszą atrakcję LittleB. nie chciała iść więc musieliśmy poczekać i pokazać jej jak inne dzieci świetnie się bawią ... I zaczęło się istne szaleństwo:)
LittleB. niczego się nie boi! Prędkości, wysokości, wody - nic nie jest jej straszne! Z niektórych atrakcji nawet ja nie skorzystałam - mam chorobę lokomocyjną i nie najlepiej znoszę karuzele, chuśtanie, bujanie itp. :)
I M. bawił się jak dziecko :)
Ja sobie przypominałam jak za dzieciaka na jednych z wakacji z rodzicami, gdy młodsza siostra już spała w namiocie:) wymykaliśmy się z rodzicami co wieczór do wesołego miasteczka przy campingu :) było SUPER! I wtedy i wczoraj! Fajnie było być znów beztroskim dzieckiem...choć przez chwilę.
Więc polecam Wam z całą pewnością! I nie martwicie się, że dzieci są zbyt małe. Już 2-latek będzie miał tam kupe radochy! A są też atrakcje dla mniejszych smyków - małe karuzele, na których dziecko buja się wraz z rodzicami, teatrzyki - R E W E L A C J A - Little B. oglądała jak zaczarowana! I wiele innych.
A Wy już byliście w takim miejscu ze swoimi pociechami? Polecacie jakieś miejsca na rodzinne wypady?















1 komentarz:

  1. Ale ekstra niespodzianka <3 jak to się mówi pozory mylą :) fajnie, że odpisałaś tą atrakcję. Będzie dla mnie inspiracją na zabranie mojej chrześniaczki na taki wypad! Na pewno będzie zachwycona <3 masz super bloga i często tu zaglądam. Fajnie, że zrobiliście konkurs na Facebooku :) wzięłam udział.. Może się uda. Mamy swoje wesele niedługo i takie litery z inicjałami były by mega dekoracją :) czekam na kolejnego posta. Pozdrawiam cieplutko :) Kasia Gołębiewska

    OdpowiedzUsuń